sobota, 22 września 2018

Jestem...

Ponad cztery lata temu podjęłam podjęłam pewną decyzję. Odeszłam od męża alkoholika zabierając ze sobą synów. Uciekłam z domu pełnego przemocy we wszystkich jej aspektach... Wróciłam po ponad 20 latach  do domu rodzinnego oddalonego o 350 km,  nie mając pieniędzy, pracy i perspektyw... Ale odzyskałam wreszcie upragniony spokój... Dziś wiem, że to była najtrudniejsza ale jednocześnie najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć...Pamiętam, że przeczytałam wtedy gdzieś takie zdanie " I będę szczęśliwa, choćbym miała sobie to szczęście narysować!..." Bardzo mi się spodobało... Postanowiłam więc wcielić je w życie... I wiecie co...? To naprawdę działa :-) Ktoś podpowiedział mi, że powinnam zacząć pisać pamiętnik, żeby to gdzieś zostało... Mam słabą pamięć... Z mojego poprzedniego życia pamiętam niewiele... może dlatego, że nie chcę pamiętać... Za to to, co dzieje się w moim życiu teraz chcę pamiętać... dlatego na wszelki wypadek będę pisać...żeby nigdy nie zapomnieć...

Mały wycinek mojego poprzedniego życia znajdziecie tu:
https://macierzanka-mojasinusoida.blogspot.com/?zx=e0932ebc3fbe9729